poniedziałek, 4 maja 2015

Prolog



W końcu nastały upragnione wakacje. Razem z moją przyjaciółką postanowiłyśmy wyjechać do Barcelony. Mój ojciec ma się nami zająć. Nie widziałam go 2 lata. Sporo czasu, trochę się za nim stęskniłam. Wiem, że zaraz go zobaczę, już nie mogę się doczekać.
 A no tak zapomniała bym, właśnie lądujemy. Drugi raz leciałam samolotem i muszę przyznać, że nie było tak źle. Całą drogę słuchałam muzyki i wyglądała przez okno. Claudia przespała cały lot.

-Matko gdzie on jest. Pierwszy dzień i już się spóźnia. - zawsze staram się być na czas i nie lubię gdy ktoś się spóźnia nie dając znaku życia.
- Oj wyluzuj zaraz na pewno będzie. - Claudia za to zawsze się spóźnia i tak jest moją przyjaciółką.
- Alex- krzyczy znajomy mi głos
- Leo- krzyknęłam. Z Leo poznałam się już wcześniej. Gdy byłam ostatni raz w Barcelonie bardzo zżyłam się z nim i muszę przyznać, że bardzo mnie rozumie.
- Stęskniłem się za tobą Al, a to na pewno twoja przyjaciółka Claudia tak?
- Tak to ja miło mi cię poznać- wyprzedziła mnie odpowiedzią
- No dobra dziewczyny wsiadać do samochodu. Mam za zadanie zawieść was do domu bo Luis ma konferencje.
Droga minęła nam szybko. Pogadaliśmy jeszcze o tym co wydarzyło się podczas tych dwóch lat, kiedy się nie widzieliśmy.
Pożegnaliśmy się i udałam się z Claudią do domu. Jednym słowem był piękny. Mój pokój jest nowoczesny. Meble białe i wielkie łóżko, na którym mogły by spać co najmniej trzy osoby. Byłam bardzo zmęczona, więc postanowiłam wziąść prysznic i położyć się
spać. Moje piżamy prezentowały się tak
Położyłam się i zaczęłam przeglądać facebooka, twittera i instagrama. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w krainę Morfeusza.

~~~~~
A oto prolog. To mój pierwszy blog jaki pisze. Myślę, że komuś być może przypadnie do gustu.

2 komentarze: