poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Rozdział 10 "Straciłem ją chyba na zawsze..."

 Minął już tydzień od tego wydarzenia. Neymar wydzwaniał do mnie miloion razy, ale nie miałam zamiaru z nim rozmawiać. O całym zdarzeniu wie tylko Claudia i Leo, ale jego cięcia pozostały nadal tajemnicą.
Dziś odbędzie się bal charytatywny organizowany przez fc barcelonę. Zebrane pieniądze przeznaczone będą na budowę nowego domu dziecka. Zaproszone są wszystkie związane z klubem z osobami towarzyszącymi. Nie mam ochoty iść na jakiekolwiek przyjęcie, ale zrobię wyjątek dla tych biednych dzieci. Claudia namówiła mnie, żebym wzięła ze sobą Marcela. Na początku myślałam, że to zły pomysł, ale w sumie czemu nie ? Postanowiłam do niego napisać.
"Hej :* jesteś dziś wolny? Mój klub organizuje bal charytatywny i byłoby mi miło, gdybyś mi towarzyszył.  Po kilku minutach dostałam odpowiedź.
 "A twój chłopak nie będzie miał nic przeciwko? Czy może się już rozstaliście?"
 Analizowałam dokładnie każde słowo i do jasnej cholery jaki chłopak? Przecież od pobytu w Barcelonie nie byłam w żadnym związku.
 "Jestem wolnym człowiekiem i nie mam ani nie miałam chłopaka."
"Ostatnio odpisałaś na mojego sms z prośbą o spotaknie, że masz chlopaka. Nie rozumiem tego. Jeśli nie chciałaś się ze mną spotkać to trzeba było napisać."
"Ja naprawdę nie wiem o co chodzi. Nie dostałam od ciebie żadnego sms i na żadnego nie odpisywałam. Nie wiem kto to zrobił, ale na pewno nie ja. Wierzysz mi ? "
"Tak. A co do tego balu to z chęcią z tobą pójdę :)"
"Cieszę się. Bądź pod moim domem o 18.30"
 Nie czekałam już na odpowiedź tylko poszłam się przebrać w zwykły top i jensowe krótkie spodenki. Do tego niebieskie conversy i byłam już gotowa do wyjścia na miasto. Miałam dziś umowioną wizytę u fryzjera. Ostatecznie byłam bardzo zadowolona z wyniku końcowego. Moje włosy prezentowały się tak :

Miałam jeszcze czas, żeby zrobić sobie paznokcie, w których się po prostu zakochałam, a wyglądały następująco:

 We wspaniałym humorze wróciłam do domu. Zapomniałam powiedzieć, że Claudia pojechałam wczoraj do Polski załatwić parę spraw i przy okazji odwiedzić znajomych. Wraca za tydzień. Nie wiem jak ona i Marc wytrzymają tak długo bez siebie, no ale mniejsza o to. Weszłam do pokoju i zaczęłam się przygotowywać do wyjścia. Włosy tylko lekko poprawilam i zrobiłam sobie taki makijaż:

Następnie ubrałam się w sukienkę, którą kupiłam z dziewczynami specjalnie na tą okazję:

Mój tata musiał być tam wcześniej, więc sama czekałam na przyjazd mojego towarzysza. Równo o 18.30 zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Hej. Pięknie wyglądasz- powiedział wręczając mi czerwoną różę.
-Hej. Dziękuję. Ty też wyglądasz niczego sobie. Już zakładam buty, wstawię tą piękną różę do wody i wychodzimy. Był ubrany w czarne spodnie od garnituru i białą koszulę. Wyglądał zjawiskowo. Wstawiłam kwiata i założyłam moje kochane buty:

Całą drogę rozmawialiśmy i się śmielismy. Na miejscu byliśmy o 19.00. Oczywiscie nie obyło się bez zdjęć i pytań czy to mój nowy chłopak i co z Neymarem. Właśnie z Neymarem... . Stał sam oparty o ścianę. Miał na sobie białą koszulę, która opinała każdy jego mięsień i dopasowane czarne spodnie od garnituru. Nasze spojrzenia  przez chwilę się spotakały, ale za chwilę wszedł do sali. Dziwilo mnie, że nie było przy nim żadnej laski. Może czekała na niego już w środku ?
 ~ Neymar ~
Gdy ją ujrzalem byłem w niebie. Wyglądała cudownie. Chciałem do niej podbiec i ją przytulić. Niestety nie była sama. Przyszła z M..aa... Nie, nie umiem wydusić  jego ochydnego imienia. Weszłem do sali, bo nie chciałem oglądać jej uśmiechu w towarzystwie tego człowieka. Usiadłem obok Leo.
- Stary co jest ?- zapytał zmartwiony. Siedziałem tak cały czas i patrzyłem na wybrankę mojego serca.
-Straciłem ją chyba na zawsze...

~ ~
Hej, hej. Przepraszam, że tak długo, ale wakacje i już tak naprawdę ich koniec. Następny postaram się dodać przed początkiem roku szkolnego. Naprawdę przepraszam was z całego serca.
Co do rozdziału to jestem nawet z niego zadowolona, ale opinnie pozostawiam dla was :) 


15 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Biedny Ney.. Niech oni się pochodzą ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny tylko krótki... czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały. Niech Ney w końcu weźmie się w garść i powie jej, co czuje! :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski :) tylko niech Ney sie ogarnie i zacznie walczyc , bo naprawde ja straci :) mam nadzieje ze w nastepnym rozdziale cis sie wydarzy na tym balu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe czy się pogodzą ;c Świetny blog, trafiłam na niego przypadkiem :)
    Zapraszam również do mnie i przyjaciółki :) - http://dellaalexissanchez.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo czekam na next i szkoda ze taki krótki ♡♡
    PS. Zapraszam do mnie : opowiadanianeymara.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. geniaaalny, aż tak krótki nie jest, bo pisałam krótsze :D Niech oni się pogodzą! <3 Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na 24 rozdział! ;)
    http://przeznaczeniedwochserc.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na nowy rozdział :D http://jestes-moja-miloscia.blogspot.com/2015/09/rozdzia-11.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział w między czasie zapraszam tu http://xjuniorx11.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń